Kolejny potężny tajfun pojawił się na Pacyfiku. Przy uderzeniu w wyspy Samoa prędkość wiatru osiągała 165 km/h. Krajobraz po przejściu żywiołu pełen jest powalonych drzew, zerwanych dachów i uszkodzonych słupów energetycznych.
Według doniesień mediów, w stolicy Samoa, Apia, zginęły, co najmniej trzy osoby. Według policji, nie ma na szczęście zaginionych. Rzeka Vaizigano Apia wyszła z brzegów i zalała miasto. Wiele samochodów utknęło w błocie lub nie było w stanie przejechać, bo na drogach było pełno gałęzi. Czterdziestotysięczne miasto zostało pozbawionych energii elektrycznej. Władze ogłosiły stan wyjątkowy.Teraz na uderzenie cyklonu czeka Fidżi a według meteorologów prędkość wiatru dochodzi już do 230 km/h. Aby uniknąć ofiar tak jak to miało miejsce na Samoa zarządzono ewakuację. Władze Fidżi obawiają się, że Evan może wywołać problemy porównywalne z tajfunem Keane z 1993 roku, który spowodował tam śmierć aż 25 osób a tysiące uczynił bezdomnymi.Wyspiarskie państwa na Pacyfiku od grudnia do marca, często cierpią z powodu tajfunów. Evan stał się jednym z najbardziej destrukcyjnych w ciągu ostatnich 20 lat.
Autor:Luksfer87
Źródło:Zmianynaziemi.pl,youtube.pl